This is my amazing life!
Mi najbardziej brakuje: [*]
- oczywiście Michaela Jacksona
- Tupaca
- Eazy'ego
Tak... Micheal Jackson to był jedyny prawdziwy król popu. Teraz będzie nieco ubogo...
Oprócz tego artystów z amerykańskiego gangsta rapu - 2Pac, Eazy-E to też były prawdziwe gwiazdy, nie to co teraz. No i jeszcze Kurt Cobain z Nirvany.
Tak to na razie tyle bo w zespołów moich ulubioonych wszyscy jeszcze żyją
- 2pac
- Notorious B.I.G.
- Big L
- Ol' Dirty Bastard
- Jam Master Jay
- Eazy-E
- J-Dilla
- Aaliyah
- Lisa "Left Eye" Lopez
- Proof
- Isaac Hayes
zdecydowanie 2Pac z całej tej trójki
-Kurt Cobain
-Notorious B.I.G.
z dawnych wykonawców, którzy już nie grają albo zawiesili działalność zespołową:
-Sex Pistols
dla mnie z tej trójki która wymieniłem to OCZYWICHA Eazy-E, szczerze to Tupaca mi żal, ale nie przepadałem za nim nigdy :/